Przyzwyczailiśmy się, że na sprzęcie AGD, np. na lodówkach są specjalne nalepki informujące o tzw. klasie efektywności energetycznej urządzenia. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej niedługo takie nalepki będą obowiązkowe także na oponach samochodowych.

Co znajdzie się na takiej nalepce? Po lewej stronie etykiety mamy skalę klasyfikacji efektywności energetycznej, mówiącą o wpływie opony na zużycie paliwa oraz związanej z tym emisji CO2.

Pokonanie oporów toczenia ogumienia pochłania średnio 20 proc. paliwa spalanego przez pojazd. Im wyższa litera na oponie, tym mniejsze opory powietrza i lepsza opona. Różnica między oponą oznaczoną literą A a G wynosi nawet 0,5 litra paliwa na każde przejechane 100 kilometrów. Oznacza to, że przy rocznych przebiegu 15 tys. km, kierowca oszczędzi ok. 80 litrów paliwa.

Skala znajdująca się po prawej stronie etykiety przedstawia klasy przyczepności opon podczas hamowania na mokrej nawierzchni. Opony dopuszczone u nas do ruchu mogą być oznaczone maksymalnie literą F.

Różnica długości drogi hamowania na mokrej nawierzchni samochodu wyposażonego w opony klasy A i samochodu z oponami klasy F wynosi ponad 10 metrów. To dystans równy dwóm długościom samochodu.

Dolna część etykiety przedstawia poziom zewnętrznego hałasu toczenia opony pojazdu, wyrażony w decybelach (należy zauważyć, że nie jest to poziom hałasu słyszanego przez kierowcę wewnątrz pojazdu).

W przypadku opon osobowych, dostawczych i ciężarowych informacje o efektywności energetycznej będą przedstawiane w sposób standaryzowany na promocyjnej dokumentacji technicznej producentów oraz w internecie.

Te informacje będą się również musiały znaleźć na dokumentach sprzedaży (lub być do nich dołączone) opon sprzedawanych klientom przez dealerów.

Obowiązkowo etykiety na wszystkich nowych oponach mają obowiązywać od 1 listopada 2012 roku. Do tego czasu producenci mogą, ale nie muszą informować w ten sposób klientów.